Wybitnie trudno mi dziś sklecić zdanie, ale #findmomchallenge będzie idealną ilustracją na dziś. .
Bo dziś był jeden z tych ciężkich dni, który mógłby mi się wcale, a wcale nie zapisywać w pamięci. Przepełniony na wskroś bólem głowy połączonym z bólem istnienia. Wyładowanie fizyczno – emocjonalne, którego nie sposób znieść ani tym bardziej zrozumieć. Poczucie, że życie usiadło Ci na głowie i skacze po niej beztrosko niczym dziecko o poranku. Po skrzypiącym łóżku. Bam, bam, bam. I weź to wytrzymaj Kobieto, Matko Polko Żono i Kochanko, Kuro Domowa, Orędowniczko, Pocieszycielko i Pośredniczko Synów Swoich.
.
Wytrzymałam
.
Dwa ibupromy i żyję. Zaliczyłam nawet 2 godziny terapii grupowej online. Rodzice zajęli się starszakami, mąż zajął się młodym. I już mi lepiej. Ja to mam szczęście. Ja to mam szczęście.
#Findmomchallenge 13
previous post