Minęły 3 tygodnie od ostatniego #findmomchallenge, więc czas na nową odsłonę 🙂 Wreszcie matka leży (choć częściowo) tam gdzie powinna, czyli… no dobra, bez podpowiedzi 😉 Myślę, że tym razem nie będzie większych problemów ze znalezieniem. Przypominam, że w projekcie wcale nie chodzi o to, żeby stopień trudności odszukania matki był jak najtrudniejszy. Te poszukiwania to tylko pretekst, drugorzędna sprawa. Jednocześnie widzę, że niezmiennie Was to bawi i sprawia frajdę, bo czasem rzeczywiście trudno mnie znaleźć. Przypominam też, że jest to projekt otwarty i każdy może wziąć w nim udział wrzucając swoje zdjęcie z hasztagiem #findmomchallenge lub/i oznaczając mnie 🙂 Chętnie publikuję Wasze fotki w moich relacjach. Jeśli jesteś tu pierwszy raz i nie wiesz o co chodzi – zapoznaj się z poprzednimi fotografiami z tej serii klikając w hasztag (znajdziesz tam też kilka zdjęć innych autorów :)). Niebawem zrobię story z moimi dotychczasowymi zdjęciami w ramach tego cyklu – jest ich bowiem już 13, a na moim dysku czają się kolejne i czekają na obróbkę.
#Findmomchallenge 12
previous post