Na rozluźnienie atmosfery przed wieczorem wyborczym miałam w zanadrzu schowane zaległe #findDADchallenge. Jak już mówiłam, ostatnie miesiące były twórczą posuchą dla projektu #findmomchallenge, stąd nie raczę Was od dłuższego czasu nowymi kadrami z tej serii. Mam nadzieję, że niebawem na nowo nabiorę wiatru w żagle mojej kreatywności i zacznę więcej dokumentować. Tymczasem dziś fotka zrobiona jeszcze przed powstaniem galerii na ścianie w sypialni. Jednocześnie jest to fotografia „ku pamięci”, bo łóżka i szafek nocnych już niedługo w tej formie nie będzie. Metamorfoza w ramach współpracy z marką Tikkurila jest już w toku. Przy akompaniamencie echa, które wyraźnie wybrzmiewa w opróżnionym z materacy i tkanin pomieszczeniu – wczoraj do 23.00 szlifowałam to moje legowisko, oczekujące na swoją nową (mam nadzieję, że lepszą) odsłonę. Także napatrzcie się, znajdźcie przy okazji ojca i wypatrujcie NOWEGO (nie nowego ojca, tylko nowego koloru 😂) w kolejnym miesiącu 😄
PS. Jak tam nastroje? 💛💛💛 ja już wiem, że moje polityczne marzenia się nie ziszczą, ale zdążyłam się przyzwyczaić do porażek w tej materii, więc staram się nie przejmować czymś, na co nie mam wpływu. Zrobiłam wszystko, co mogłam 🙂
#Findmomchallenge 14
previous post